Scenariusze potencjalnej inwazji
W siódmym roku wojny w Donbasie kolejna koncentracja rosyjskich wojsk wzdłuż całej granicy nie budzi już wielkich emocji w Kijowie.
– Obecnie nie ma podstaw do paniki, istnieje natomiast pewne ryzyko (inwazji) – mówi „Rzeczpospolitej" ekspert Wołodymyr Fesenko.
Porównuje przy tym obecną sytuację z wojną w 2014 r., gdy wiosną i latem wielu mieszkańców stolicy wywoziło swoje dzieci z dala od miasta, bojąc się rosyjskiego ataku. – Obecnie nie widać żadnej paniki – dodaje.
Elita polityczna bardziej przejmuje się sprawami wewnętrznymi (na przykład rosnącymi cenami energii) niż rosyjskimi czołgami w pobliżu granicy. Tym bardziej że według ocen ukraińskiego wywiadu Rosjanie skoncentrowali ok. 90 tys. żołnierzy, a do inwazji na pełną skalę potrzeba 250–300 tys.
– Sądzę, że Kreml nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, ale niepokoi jednak nie do końca zrozumiały sens tej koncentracji – ostrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta