Słowo „niepewność” zyskuje na znaczeniu
Wojna na Ukrainie może głęboko przeorać polską gospodarkę, nawet jeśli w krótkim terminie nie uderzy w nią tak mocno jak pandemia Covid-19.
Konsekwencje konfliktu na Ukrainie zmuszą polską Radę Polityki Pieniężnej do podniesienia głównej stopy NBP docelowo do 5,5 proc. zamiast do 5 proc., jak się wcześniej wydawało – ocenili w minionym tygodniu ekonomiści z banku Goldman Sachs. Mniej więcej w tym samym czasie analitycy z banku Morgan Stanley napisali, że wojna na Ukrainie skłoni RPP do większej ostrożności w zaostrzaniu polityki pieniężnej. Już na najbliższym posiedzeniu gremium to podniesie – według nich – stopę referencyjną NBP tylko o 0,25 pkt proc., do 3 proc., zamiast o 0,50 pkt proc., jak na poprzednich trzech posiedzeniach.
Różnica między tymi scenariuszami dwóch amerykańskich instytucji finansowych dobrze oddaje, jak niewiele dzisiaj wiemy o tym, jak na polską gospodarkę wpłynie wojna tuż za wschodnią granicą. Niepewność – słowo, które było wspólnym mianownikiem wszelkich prognoz formułowanych od początku pandemii Covid-19 – wspięła się na nieznany wcześniej poziom.
Nie czas oszczędzać
Nie wiedząc, jak długo wojna będzie trwała ani jaki będzie jej dalszy przebieg, większość ekonomistów powstrzymuje się od formułowania precyzyjnych prognoz. Koncentrują się raczej na analizie mechanizmów oddziaływania konfliktu na polską gospodarkę. Tych jest co najmniej kilka. Po pierwsze, w jakimś stopniu ucierpi na pewno polski eksport na Wschód....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta