Le Pen uderzy w NATO
Kandydatka skrajnej prawicy zapowiada wyprowadzenie Francji ze zintegrowanych struktur wojskowych sojuszu.
Nie ma poza Wielką Brytanią w zachodniej Europie kraju z tak potężną armią jak francuska. Składają się na nią siły jądrowe, ale także zaprawione w bojach w Afryce oddziały konwencjonalne. Paryż wydaje cztery razy więcej na obronność od Polski.
Jednak jeśli 24 kwietnia Marine Le Pen wygra wyścig do Pałacu Elizejskiego, siły te przestaną podlegać dowództwu NATO, nie będą też objęte systemem planowania sojuszu. Liderka skrajnej prawicy zamierza do tego doprowadzić zaraz po zakończeniu wojny na Ukrainie. Jej zdaniem „Francja nie może delegować zadań zapewnienia swojego bezpieczeństwa”. Le Pen chce, aby Paryż utrzymywał równy dystans do Moskwy i do Waszyngtonu.
Tę stratę NATO mogłoby jednak po części zrekompensować coraz bardziej prawdopodobne przystąpienie Szwecji i Finlandii, krajów strategicznie położonych przy Rosji.