Polityka bez celu
Starcia obozu władzy z opozycją nie wykraczają poza sprawy doraźne. Dlaczego politycznych liderów nie stać na sformułowanie przełomowego programu?
Na hasło Jarosława Kaczyńskiego politycy PiS ruszyli w Polskę. Jeździ niezmordowany niczym zaprogramowana maszyna premier Mateusz Morawiecki. Pojawia się w różnych zakątkach kraju sam prezes partii. Jeżdżą, bo im kazano, politycy lokalni. Przypominając o znanej nam co najmniej od kilkunastu lat prawdzie: kampania wyborcza trwa całe cztery lata kadencji.
Po co im władza
Pracownicy regionalnych oddziałów TVP skarżą się, że nie mogą nadążyć z dostarczaniem kamer i reporterów w miejsca kolejnych postojów wędrujących po Polsce rządzących. Jednak brak w tych podróżach triumfalizmu. Tu czy ówdzie przywożone są zapowiedzi inwestycji, vouchery na budowę dróg, jakieś rachunki. Ale tak naprawdę prezes z premierem głównie się tłumaczą. Przede wszystkim z inflacji, z szaleństwa cen nośników energii, z walki wielu Polaków o dostęp do tańszego węgla, z codziennych niespodzianek na stacjach benzynowych.
Mają wiele argumentów sensownych. Inflacja naprawdę jest w znacznej mierze dziełem Putina, wojny w Ukrainie, światowej koniunktury na ropę, także porwanej sieci dostaw podczas pandemii. Można wskazywać na Czechy, Litwę czy Estonię, gdzie nie ma „pisowskich nieudaczników” przy władzy, a wzrost cen jest taki sam albo wyższy.
Tyle że w polskiej polityce od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
