Zuchwałość Rosji wywraca zachodnie myślenie
Rozmowa z Ernestem Wyciszkiewicziem, dyrektorem Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia Powinniśmy budować koalicję państw, które będą utrwalać w głowach Europejczyków, że zakończenie wojny, co w Niemczech czy we Francji sprzedawane jest jako cel ostateczny, nie rozwiąże problemu.
Nazwa Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia brzmi dziś trochę jak żart.
Z naszej nazwy żartowano już w 2011 r., gdy tylko instytucja powstała. Jak opowiadałem o niej w radiu czy telewizji, to zawsze pierwszą reakcją dziennikarzy był delikatny uśmiech na twarzy. Ale po 24 lutego ten szyld rzeczywiście nie ma racji bytu. Dialog polsko-rosyjski jest oczywiście potrzebny, ale dzisiaj dotyczy on wyłącznie tych Rosjan, którzy jednoznacznie potępili agresję na Ukrainę.
Czyli pozostało nam Centrum Dialogu i Porozumienia ze Stowarzyszeniem Memoriał, bo w sumie tylko ono sprzeciwiło się inwazji na Ukrainę?
Może jeszcze dialogu z setkami osób, które zostały zmuszone do wyjazdu z kraju, powiązanymi z różnymi innymi antysystemowymi środowiskami. Ale to jest znaczna mniejszość w Rosji. Warto z nią rozmawiać, warto w nią inwestować, lecz nie można jej uprzywilejowywać specjalną instytucją, gdy rzeczywiste wyzwania i problemy dotyczą dziś przede wszystkim Ukraińców – to im trzeba poświęcić większą uwagę. Dlatego zainspirowaliśmy posłów, by zastanowili się nad redefinicją zadań Centrum, i jesteśmy właśnie w trakcie przemian.
Rozmawiamy chwilę po tym, gdy Sejm przyjął nowelizację ustawy o CPRDiP.
I nasza nazwa nieco się skróci – jeśli wszystko pójdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
