Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Brunatnie i czerwono pod Wawelem

18 czerwca 2022 | Plus Minus | Tomasz Czapla
Nowa Huta, 1956 r.
autor zdjęcia: Erich Lessing/AKG Images/East News
źródło: Nieznane
Nowa Huta, 1956 r.

O Kraków nie toczyły się wprawdzie intensywne walki, ale i tak Trzecia Rzesza zdołała odcisnąć na pejzażu miasta swoje piętno. A czego nie zdążyli zrobić naziści, próbowali dokończyć komuniści. W planach było m.in. wyburzenie wież kościoła Mariackiego oraz zabudowa Błoń. Miały zniknąć ze świadomości mieszkańców i pocztówek. Ich miejsce miała zająć Nowa Huta.

Kraków jako „miasto kultury niemieckiej”? Do takiego wniosku na długo przed wybuchem II wojny światowej doszedł Joseph Goebbels. Szef hitlerowskiej propagandy w 1934 roku gościł w Polsce i choć pod Wawelem nie spędził wiele czasu, to w swoich dziennikach zanotował, że dominuje tu architektura i zabudowa rodem z Rzeszy. W tym kontekście nie dziwi, że gdy po klęsce wrześniowej Kraków znalazł się w rękach nazistów, ci postanowili uczynić z niego „prastare niemieckie miasto” („urdeustche Stadt Krakau”). W efekcie tego Akademię Górniczo-Hutniczą przerobiono na siedzibę rządu Generalnej Guberni, a Muzeum Narodowe na kasyno oficerskie, które tłumnie odwiedzali esesmani.

Plany Niemców sięgały jednak o wiele dalej. I żeby Kraków stał się miastem prawdziwie godnym wielkości Trzeciej Rzeszy, nie wahali się powiększyć go aż czterokrotnie. W 1941 roku dawna stolica Polski miała już powierzchnię ponad 168 km kwadratowych i na tym zapewne miało się nie skończyć. Naziści zamierzali zmienić Błonia w reprezentacyjną dzielnicę urzędową, a przy okazji pozbyć się Kopców: Kościuszki i Piłsudskiego. Zrównanie z ziemią tych ostatnich miało łączyć architektoniczne pożyteczne – według Niemców psuły krakowską perspektywę – z depolonizacyjnym przyjemnym. Na takie ślady polskości nie było...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12295

Wydanie: 12295

Zamów abonament