Kluczowy stabilizator systemu
Pełny potencjał odnawialnych źródeł energii ujawni się wtedy, gdy farmy wiatrowe i fotowoltaiczne zostaną uzupełnione o odpowiednie instalacje magazynujące energię. Torowanie drogi magazynom energii powinno być dziś priorytetem.
Na początek wiadomość mało pocieszająca: mimo że obecna edycja rządowego programu dopłat dla prosumentów – program „Mój prąd” 4.0 – wreszcie uwzględnia magazyny energii, to Polacy okazali się mało zainteresowani tymi urządzeniami. Od połowy kwietnia do 18 maja złożono w sumie 825 wniosków, z czego cztery dotyczyły magazynów ciepła, a reszta instalacji PV. Dopłaty do magazynu energii nie chciał nikt. Oczywiście, mamy do czynienia ze spadkiem zainteresowania całym programem, który wynika z wielu czynników. W końcu magazyn energii to inwestycja kwotowo porównywalna do instalacji produkującej prąd. Jest też czynnik, nazwijmy to, edukacyjny: nie wszyscy zdają sobie sprawę, że magazyny energii to kolejny niezbędny krok w procesie tworzenia stabilnego, docelowego, rozproszonego systemu wytwarzania energii.
Daleko za Europą
Te pierwsze wyniki czwartej edycji „Mojego prądu” muszą smucić środowisko specjalistów od OZE. – Prosumeryzm oznacza przede wszystkim konsumowanie wyprodukowanej energii na własne potrzeby lub podzielenie się z tymi, którzy jej nie mają: sąsiadami czy operatorem – tłumaczył nam szef Polskiej Izby Magazynowania Energii, Krzysztof Kochanowski. Ale chodzi nie tylko o nasze przydomowe mikroelektrownie, lecz cały przyszły system...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta