Biegiem po Alpach
AUSTRIA
Wśród lasów, w otoczeniu dwutysięczników
Biegiem po Alpach
I WONA TRUSEWICZ
Powiedziałam znajomym, że wyjeżdżam do Austrii na narty. Nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia. Pół Polski jeździ na narty w Alpy, bo tam jest wspaniała baza, masa śniegu, ceny niższe niż w Zakopanem, nie ma zaś żadnych kolejek do wyciągów. "Ale ja jadę na narty biegowe" -- dodałam. Zapanowała konsternacja, znajomi znacząco pokiwali głowami. Taksówkarz, który wkładał mój sprzęt do samochodu, zauważył: "Oj, coś cieniuśkie te pani narty". Uprzejma pani na Okęciu, która przyjmowała mój bagaż, zapytała z troską: "Czy nie za długie dla pani te narty? ". Poczułam, że robię błąd. Kto gna w Alpy, żeby biegać na nartach?
Okazało się, że Austria także biegaczom oferuje warunki, których w Polsce próżno szukają amatorzy tego wspaniałego sportu.
Eldorado, czyli Radstadt
Przygoda rozpoczęła się od ogłoszenia prasowego, w którym austriackie konsorcjum turystyczne, tworzone przez dziewięć miast położonych na południe od Salzburga, zapraszało nie tylko na wyciągi, ale i trasy biegowe. Do wszystkich miast napisałam z prośbą o informacje o trasach biegowych i bazie noclegowej. Odpowiedziały w szystkie, zasypując mnie przy okazji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta