Długa lista tracących na rewolucji w windykacji
Ministerstwu Sprawiedliwości udało się dokonać niemal niemożliwego – stworzyć projekt ustawy uderzający i w dłużników, i w dochodzących swoich pieniędzy. Wszystko pod pretekstem ochrony konsumenta.
Mowa o projekcie ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora, który w założeniu ma uregulować sytuację windykatorów.
Tematyka ważna, a niestety najkrótsza recenzja zaproponowanych rozwiązań to cytat z „Kiler-ów 2-óch”: „Kilka niedociągnięć? A gdzie tu są dociągnięcia?”.
Już na samym wstępie, czyli na poziomie analizy problemu, autorzy projektu zawodzą. Tylko przykładowo: próbując tworzyć wrażenie, że windykacja w 2022 wygląda niemal jak na filmach z lat 90., przytaczają statystyki różnych przestępstw, przy czym sami jednocześnie przyznają, że to ogólna statystyka, która nie odnosi się tylko do sektora windykacyjnego.
Proponowanym rozwiązaniom udało się jednak zakrzywić czas: zostały stworzone pod rzeczywistość technologiczną rodem z końcówki XX w. Projekt właściwie nie rozróżnia windykacji telefonicznej od terenowej, jak również ignoruje cały postęp technologiczny, który zaszedł od lat 90. (m.in. rozwiązania stosujące AI czy czatboty). Zresztą nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta