Lubi się uczyć
Pół roku temu znali go tylko kibice uważnie oglądający ligę włoską. Dzisiaj bez Jakuba Kiwiora trudno wyobrazić sobie obronę reprezentacji Polski.
Wrzesień, zgrupowanie kadry przy okazji meczów Ligi Narodów. Robert Lewandowski czeka na odsłonięcie swojej tablicy w Alei Gwiazd pod Stadionem Narodowym. Kamery kanału „Łączy nas piłka” rejestrują jego rozmowę z Łukaszem Piszczkiem i Jerzym Dudkiem.
– Kiwior? Gdy zobaczyłem go na rozgrzewce przed spotkaniem z Holandią, jak się rusza, jak ma ułożoną stopę i jaki przerzut, pomyślałem, co to za piłkarz. Później popatrzyłem na niego w meczu i ujrzałem duży potencjał – kapitan reprezentacji Polski nie krył, że jest zaskoczony umiejętnościami nowego kolegi, który przebojem wdarł się do drużyny.
Po debiucie przeciw Holendrom Lewandowski powiedział mu: „Chłopie, ty tu nie przyjeżdżasz, by być tylko na zgrupowaniu, ale po to, żeby grać w podstawowym składzie”, a Czesław Michniewicz przyznał, że Kiwior wygląda, jakby był w tej kadrze od zawsze. – To może być piłkarz, którego szukamy od dawna: lewa noga, duży spokój, mądre ustawienie i technika – selekcjoner wyliczał atuty 22-letniego chłopaka.
Bezpieczny Szczęsny
Rzadko się zdarza, by zawodnik wywalczył sobie tak szybko miejsce w reprezentacji. Od czerwcowego debiutu w Rotterdamie (2:2 z Holandią w Lidze Narodów) do środowego meczu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta