Sunnicki thriller
– Większość muzułmanów to ludzie pragnący zwyczajnie żyć – mówi Tarik Saleh, reżyser „Chłopca z niebios”.
Mieszka pan w Szwecji, ale tematów na filmy szuka pan w Egipcie. Po „Morderstwie w hotelu Hilton” pokazuje pan polityczny thriller „Chłopiec z niebios”.
Moi dziadkowie wyrośli w Delcie Nilu i jako pierwsi ludzie ze swojej wioski zdobyli wykształcenie. Dziadek studiował w Kairze, potem z babcią przenieśli się do Mansoury, gdzie babcia pracowała jako dyrektorka w szkole średniej. Wreszcie oboje zostali wysłani jako nauczyciele do wioski rybackiej. Tam urodził się mój ojciec, który pod koniec lat 60. wyjechał do Europy. Ja dorastałem w Szwecji, ale ojciec często opowiadał mi o Egipcie. Miałem dziesięć lat, kiedy pojechałem tam pierwszy raz. Przeżyłem szok, poczułem silną więź z Egiptem. I tak zostało. Mieszkam w Szwecji, ale jestem pół-Szwedem, pół-Egipcjaninem. Historia mojej rodziny, podobnie jak moja religijna przynależność, jest dla mnie ważna. Nie można odciąć się od świata, z którego człowiek pochodzi. A legendarny kairski Al-Azhar, gdzie toczy się akcja „Chłopca z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta