Chaos wokół komisji
Eksperci powołani przez rząd do zbadania rosyjskich wpływów mają opierać się na wynikach audytu ze służb specjalnych – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
W najbliższy wtorek Rada Ministrów ma przyjąć projekt ustawy o komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i według zapowiedzi premiera Donalda Tuska już od razu zacząć pracę. Problem w tym, że oficjalnie projektu jeszcze nie ma, nie wiadomo także, jacy eksperci będą w niej pracować. Zapowiedzi premiera o pierwszym raporcie w ciągu kilku tygodni wydają się na wyrost. Tusk na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu zapewnił, że komisja „dostanie termin dwumiesięczny i w ciągu dwóch miesięcy przygotuje raport, z którego będzie wynikało, kto, gdzie i dlaczego, i za ile podlegał takim wpływom. Kto wykonywał zlecenia z Rosji i Białorusi”.
Tak konkretnymi deklaracjami premiera zaskoczeni są nawet ludzie z jego bliskiego otoczenia. – Sprawę zna kilka osób, sami jesteśmy zdziwieni tempem, w jaki się to odbywa. Nikt nas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta