Powódź pochłonęła 55 ofiar
Po prostu spadł deszcz
- KALENDARIUM POWODZI
- POWÓDŹ I POLITYKA
Była noc, gdy rzeka wdarła się do miasta. Ludzie, których nikt nie ostrzegł, w panice wybiegali z domów, próbując się ratować. Staszek S., krótkofalowiec, zdążył puścić w eter taką wiadomość:
"Wygląda na to, że zostaliśmy pozostawieni własnemu losowi oraz morderczej wodzie (...). Brakuje energii elektrycznej, wody pitnej. Wysokość wody w centrum Kłodzka o północy wynosiła ponad 3 metry powyżej poziomu ulic. (...) Poziom obojętności władz pozostaje w sferze stanów niskich". Była to jedna z pierwszych relacji z miejsca katastrofy.
Co w tym czasie działo się w pozostałej Polsce? Nic specjalnego. W pierwszy weekend lipca politycy zajmowali się kampanią wyborczą. Partie rozpoczynały w kilku miastach akcje reklamujące ich kandydatów. W gazetach pisano, że w wyniku ulewnych deszczy wezbrało kilka rzek na południu. Zalanych zostało kilka dróg, kilka piwnic, kilka gospodarstw. W sumie nic specjalnego.
Deszcz martwił o wiele bardziej z innych powodów. Wielu ludzi zaplanowało sobie urlopy i obawiało się, że zamiast smażenia się na plaży czeka ich koszmarna nuda. Tym bardziej że od synoptyków napływały uspokajające informacje:
- Intensywne opady są spowodowane dość aktywnym
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta