Test epitafium
Cywilizacja rodzi się w chwili przesunięcia horyzontu porażki – dalej niż śmierć. Ale tak czy inaczej – zawsze jest coś jeszcze, co można stracić.
Wymienienie wszystkich „ale”, jakie można mieć wobec monachijskiej mowy J. D. Vance’a, jest materiałem na osobną rozmowę. Raczej trudno byłoby mi żegnać amerykańskiego wiceprezydenta oklaskami na stojąco, wzorem ogromnej części prawicowego komentariatu. Ale w jednym nie można odmówić Vance’owi racji. I racji tej nie powinno nic innego przesłonić: jeżeli Europa umrze, będzie to śmierć samobójcza.
Bo tak właśnie odchodzą wszystkie cywilizacje. Tak umierała Grecja, Rzym czy – z tysiącletnim poślizgiem – Konstantynopol. Na własne, choć nie zawsze wyrażone wprost, życzenie. Mniej lub bardziej gwałtownie, przy asyście obcych sił. Ale też właśnie tym one były – bardziej alibi niż winowajcą. Barbarzyńskie hordy działały zgodnie z prawami natury, jak wilki atakujące najsłabsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta