Trzy podwórka
Rodzice w znacznej większości byli zgodni: chodzi o spokój. Nie wolno się bić. Ale jak się nie bić, kiedy napadają?
Ostatnio coraz częściej przypominają mi się trzy tereny z mojego dzieciństwa. Odwiedzam je zresztą co kilka lat, kiedy dopada mnie nostalgia i tęsknota za tym czasem, który potem staje się skarbnicą doświadczeń i buduje fundamenty wrażliwości. Przyjeżdżam więc do mojej dzielnicy o zawadiackiej nazwie Ochota w Warszawie i korzystając z domofonu do fryzjera, wchodzę na swoje podwórko. Ktoś, kto odwiedza dawne podwórka, zna dobrze to zdumienie, że teren pierwszych zabaw jest tak mały i w ogóle, jak niewielkie jest wszystko dookoła.
Już oswoiłam się z tym wrażeniem, zresztą jest tych zdziwień wiele, bo Ochota to jedna z niewielu dzielnic, które zachowały swój charakter i nawet można jeszcze zobaczyć te same wystawy małych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta