W Polsce nie ma wojny, a dzieci giną
Jako adwokatka prowadziłam sprawy osób o preferencjach pedofilskich, które miały w domu przerobione zdjęcia dzieci. Ludzie wrzucający fotografie dzieci do internetu powinni się zatem trzy razy zastanowić, czy na pewno chcą to zrobić, bo konsekwencje mogą być ogromne.Rozmowa z Moniką horną-Cieślak, Rzeczniczką Praw Dziecka, i Janem Gawrońskim, społecznym zastępcą Rzecznika
Rok temu została pani rzeczniczką praw dziecka (RPD). Jak pani ocenia ten czas?
Monika Horna-Cieślak: To był bardzo wymagający rok zarówno pod względem ochrony praw dzieci, jak i działania Biura. NIK ocenił funkcjonowanie urzędu za czasów poprzedniego rzecznika w 2023 r. negatywnie, zostały złożone zawiadomienia do prokuratury. I o 64 proc. wzrósł w porównaniu z poprzednim rokiem wpływ korespondencji do Biura RPD. Problemem były też ogromne braki zatrudnienia. Musieliśmy na nowo zorganizować system pracy. Bardzo mi zależało na uwzględnieniu partycypacji i głosu młodych osób w urzędzie.
Rok temu mówiło się, że nietrudno być lepszym rzecznikiem od Mikołaja Pawlaka. Ile w tym prawdy?
Trudno było objąć ten urząd z uwagi nie tylko na wspomniane braki zatrudnienia, ale także braki proceduralne czy nawet w posiadanym sprzęcie biurowym. Na pewno po czasach mojego poprzednika ten urząd nie był dobrze funkcjonującą, naoliwioną maszyną.
Co urzędowi rzecznika praw dziecka zarzuciła Najwyższa Izba Kontroli?
Izba, przeprowadzając kontrolę za czasów poprzedniego rzecznika w 2023 r., w swoim wystąpieniu pokontrolnym stwierdziła, że zarządzanie finansami odbywało się w nieprawidłowy sposób. Raport NIK jest negatywny, a nieprawidłowości na tyle duże, że NIK zawiadomił prokuraturę o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta