Trzaskowski o nauce bez planu, ładu i składu
Pomysł wielkiego powrotu naukowców rzucony przez Rafała Trzaskowskiego nie jest nawet piękną ideą. To przejaw chłopskorozumowego podejścia do nauki.
Rafał Trzaskowski złożył obietnicę dla polskiej nauki: „Nasi naukowcy są jedynymi z najbardziej utalentowanych na całym świecie. Mówię o tym od wielu tygodni, że powinniśmy zbudować plan, który ja nazywam Wielkim Powrotem, i pozwolić im wracać do Polski. Reinwestować swoje pieniądze, a tym, którzy są w Polsce, którzy kształcą się na polskich uczelniach, na politechnice w Gliwicach, na uniwersytetach, żeby mieli szansę rozwoju, żeby nie musieli wyjeżdżać z Polski, tylko żeby tutaj mogli zostawać i inwestować w bezpieczeństwo naszego kraju, żeby każde miasto: Mikołów, Gliwice, Rybnik – każde miasto tutaj, na Śląsku, miało szansę na rozwój”. Ta wygłoszona ze swadą wypowiedź jest tak zła, że właściwie nie wiadomo, od czego zacząć.
Wielki Powrót nie jest nawet piękną ideą. Nie tylko dlatego, że naukowcy nie mają do czego wracać, bo nie dość, że pensje dla nich są niskie, to etatów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)