Argumentem jest brak rąk do pracy
Studenci świetnie się sprawdzają w korporacjach i kancelariach, dlaczego nie mieliby się sprawdzić w sądach? – tak Marta Kożuchowska-Warywoda, dyrektor w Ministerstwie Sprawiedliwości, odpowiada na obawy związkowców.
Ministerstwo Sprawiedliwości już kilka miesięcy temu wspominało o pomyśle wykorzystania studentów V roku prawa w roli młodszych asystentów w sądach. Tymczasem dziś popieracie w tej sprawie projekt poselski, a nie ministerialny. Dlaczego?
Mieliśmy w planach takie rozwiązanie. Skupiliśmy się jednak na stworzeniu ostatecznej wersji projektu ustawy regulującej kwestię neosędziów. Sprawę asystentów zostawiliśmy na później. W międzyczasie powstał projekt poselski, inspirowany pomysłami Stowarzyszenia Sędziów Themis. I w sprawie asystentów go popieramy.
To bardzo zły pomysł – oceniają związkowcy. Co na to resort? Jakie argumenty są „za”?
Zarówno studenci, jak i absolwenci wydziałów prawa staną do konkursów, które wygrają najlepsi kandydaci. Zwrócę uwagę, że sędziowie nie podnoszą takich zastrzeżeń, a to oni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta