W świecie dziwolągów myśl inaczej niż zazwyczaj
„Wednesday” ma do zaoferowania coś nowego miłośnikom klasycznych gier karcianych i... cenionego serialu, z którego postacie pojawiają się na jej kartach.
Kiedyś to były czasy. Sezony naszych ulubionych seriali wychodziły co roku, miały po 24 odcinki, z których każdy trwał godzinę, człowiek był na bieżąco z fabułą. Nie to co teraz, kiedy odcinków jest osiem czy dziesięć, a potem trzeba jeszcze kilka lat czekać na następny sezon. Nie dość, że zapomnimy, jaka była fabuła, o co w tym wszystkich chodziło, trzeba obejrzeć wszystko od początku, to potem znowu będziemy czekać na dalsze losy naszych ukochanych bohaterów i znów trzeba będzie przejść przez cykl powtarzania tego, co już widzieliśmy.
Ta przypadłość współczesności dotknęła też serial „Wednesday”, doceniony przez krytyków i widzów, ze świetną rolą Jenny Ortegi. Na drugi sezon tego bijącego rekordy popularności serialu przyszło nam czekać prawie trzy lata. I co z tego, że pojawi się w nim Lady Gaga, skoro nikt nie zwróci nam czasu oczekiwania? Na szczęście można to sobie jakoś kompensować i powrócić do tego uniwersum w trochę inny sposób. Choćby dzięki grom bez prądu.
Tyler Galpin wymusza nieparzystość
Wednesday” to gra karciana dla od dwóch do sześciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)