Niedźwiedź w pajęczynie
Ukraiński atak na rosyjskie bombowce strategiczne stopniem przygotowania i wykonaniem przypomina operację Mosadu z wykorzystaniem pagerów. To kolejny przykład, jak sprawne i profesjonalne stały się w ostatnich latach ukraińskie służby.
Na nagraniach z telefonu widać grupę mężczyzn z niedowierzaniem patrzących, jak z ciężarówki zaparkowanej na postoju w okolicach Irkucka wylatują niewielkie drony. Gdy mija pierwszy szok, dwóch z nich wskakuje na dach kontenera, w którym znajdują się bezzałogowce, i kamieniami próbuje powstrzymać kolejne z nich przed startem. Ci, którzy zostali na dole, zbierają z ziemi następne kamienie, by podać je kolegom. Sami też rzucają w drony. „Każdy chciał pomóc, by nie mogły się wzbić w powietrze. Były w środku samochodu, więc chcieliśmy je uziemić kamieniami” – mówi rosyjskim mediom kierowca z Białorusi Anton Mackiewicz.
Po przeanalizowaniu nagrań z tego zdarzenia gubernator obwodu irkuckiego Igor Kobzew zapowiedział nagrody dla „zaniepokojonych obywateli” i „śmiałków”, którzy starali się pomóc. Nagrody nie wykluczył także rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. O „dzielnych” cywilach wspomina propaganda, podkreślając, że pochodzili oni z całej Rosji i wspólnie zjednoczyli się wobec wrogiego ataku. To, jak dużo uwagi państwowa machina poświęca grupce ludzi, która w chaotyczny sposób chciała powstrzymać drony, pokazuje, jakim szokiem dla Rosjan był ukraiński atak. Wobec bezzałogowców nie zdążyli zareagować inaczej niż kamieniami.
Zawstydzający cios
Dron kamikadze unosi się ze skrzyni, przelatuje nad ruchliwą drogą i coraz szybciej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

