Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Terapeuci tyrani i celebryci

28 czerwca 2025 | Plus Minus | Marcin Kube
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita

Mam wrażenie, że czasami ludzie chcą być zdiagnozowani, bo to uwalnia od odpowiedzialności. Mogą powiedzieć: „Mam takie schorzenie, dlatego nie mogę nic zrobić, nie mogę się zmienić”. Czy to nie jest zrzeczenie się wolnej woli?Rozmowa z Graeme,em Macrae Burnetem, szkockim powieściopisarzem

Był pan kiedyś na terapii?

Nie, nigdy.

Nie myślał pan o tym?

Co prawda czasem ludzie mi mówili: „Och Graeme, powinieneś pójść na terapię”. Ale nie. Nie zrobiłem też tego na potrzeby pisania „Studium przypadku”. Silną inspiracją były za to psychiatryczne studia przypadków autorstwa Freuda, które czytałem przez lata. W latach 40. i 50. ubiegłego wieku takie opisy to była zresztą bardzo popularna forma literatury. Psychiatrzy publikowali co sensacyjniejsze, zawsze te najdziwniejsze, najbardziej oburzające przypadki. Często nie mogłem uwierzyć w to, co czytałem. Sam Freud jawił mi się w tych opisach niekiedy jak jakiś szalony facet. I w tych książkach zacząłem postrzegać terapeutów i psychiatrów jako swego rodzaju niewiarygodnych narratorów. W wielu tych opisach jest oddana relacja władzy. To mężczyzna zna prawdę – tylko on wie, jak jest. I on ma za zadanie naprawić „złamane” kobiety. Zastanawiałem się, co by powiedział pacjent o tamtej rozmowie. To był kluczowy pomysł: napisać to samo z punktu widzenia pacjentki. No bo co, jeśli to psychiatra jest szalony?

Pańska powieść „Studium przypadku”, która niedawno się ukazała w Polsce, przedstawia działalność Collinsa Braithwaite’a. Określa się on mianem „antyterapeuty” i przypomina w tym autentyczną postać Ronalda...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13212

Wydanie: 13212

Zamów abonament