Crvena Zvezda gra do jednej bramki
Gazprom na koszulkach, towarzyskie gry z Zenitem St. Petersburg, podejrzenia o ustawiony mecz w Lidze Mistrzów. Crvena Zvezda Belgrad budziła kiedyś podziw w całej Europie, dziś wystarcza jej sympatia Rosji.
Przed pierwszym meczem Lecha Poznań z Crveną Zvezdą Belgrad w eliminacjach Ligi Mistrzów, w serwisach społecznościowych można było zobaczyć porównanie zmian koszulek Schalke Gelsenkirchen i mistrza Serbii. Na początku 2022 r., jeszcze przed początkiem wojny Rosji z Ukrainą, oba kluby reklamowały Gazprom. Kilka dni po inwazji, Niemcy z Zagłębia Ruhry zakleili jednak rosyjskie logo na koszulkach napisem „Schalke 04”. Trzy i pół roku później, latem 2025 r., Gazprom nadal promuje się za to na koszulkach klubu z Belgradu.
Bliskie relacje Serbii i Rosji, które za sprawą prezydenta Aleksandara Vučicia mają odzwierciedlenie w sytuacji „Czerwonej Gwiazdy”, to nic nowego. A jednak widok rosyjskiego logotypu podczas meczu w Poznaniu był dość dojmujący. Jeszcze bardziej ponuro może być w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, jeśli Crvena Zvezda zmierzy się w niej z Dynamem Kijów (mistrz Ukrainy musi wyeliminować cypryjski Pafos FC, pierwszy mecz w Lublinie przegrał 0:1). Choć rosyjskie zespoły są wciąż wykluczone przez FIFA i UEFA, europejska federacja przeniosła organizację finału Ligi Mistrzów z Sankt Petersburga do Paryża i zerwała swoją umowę z Gazpromem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
