Bez długopisów przeciw porywaczom
CZECZENIA
Terroryści wyłudzili za uwolnienie porwanych 20 mln dolarów. Nie pomagajągroźby wieszania przestępców. Zresztą władze poza grożeniem niewiele więcej mogą zrobić.
Bez długopisów przeciw porywaczom
PIOTR JENDROSZCZYK
z groznego
Popraw dżinsy -- zwraca mi uwagę miejscowy elegant, wskazując na nogawkę spodni, która wsunęła się za język zimowego obuwia. Wykonuję polecenie wypowiedziane z pełnym życzliwości uśmiechem. Zwracam przy tym uwagę na błyszczące od pasty obuwie moich współpasażerów, wyprasowane w kant spodnie, skórzane płaszcze nieomal dokostek i tzw. kepki, czyli czarne czapki przypominające beret z daszkiem. Jest to standardowy ubiór Czeczenów o niezłym statusie materialnym. Niektórzy wydobyli już swetelefonykomórkowe i manipulują klawiaturą. Kobiety w futrach, tańszych lub droższych, rozglądają się niecierpliwie w poszukiwaniuczekających na nich krewnych i znajomych. Wszyscy to przedstawiciele czeczeńskiej elity, którą stać na podróże do Moskwy w interesach, na zakupy, do lekarza lub w odwiedziny.
Stoimy na płycie lotniska w Groznym, czekając na przejście do punktu kontroli celnej i paszportowej. Nieopodal szczątki samolotów rozbitych pociskami trzy lata temu w jednym z pierwszych nalotów rosyjskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta