Wypadek w Bydgoszczy
Uważają, że gdyby lekarz był trzeźwy, ich syn przeżyłby wypadek
Wypadek w Bydgoszczy
GRAŻYNA RAKOWICZ
Ośrodek Zamiejscowy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu z siedzibą w Bydgoszczy zarzucił lekarzowi wojskowemu, 34-letniemu kpt. Dariuszowi Z., że podczas dyżuru w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy, udał się do wypadku drogowego w stanie nietrzeźwym (w wyniku wypadku jedna z ofiar została ranna, druga zmarła). Natomiast lekarzowi Jarosławowi Cz. zarzucił poplecznictwo, gdyż pełniąc wówczas dyżur w pogotowiu, podał się za kpt. Dariusza Z. i dmuchał za niego w alkomat.
Przed X Wojskowym Szpitalem Klinicznym w Bydgoszczy protestują państwo Kanieccy z córką. Uważają, że gdyby lekarz był trzeźwy, ich syn przeżyłby wypadek. Domagają się zwolnienia Dariusza Z. z pracy. Czekają na sprawiedliwość.
Na łagodnym łuku drogi
Od minionego czwartku rodzina 19-letniego Dawida przychodzi codziennie pod szpital. Przed bramą ustawiają duży transparent z napisem: "NATO - Szpital, Alkohol - 2,2 promila. Tu pracuje ciągle anestezjolog - kapitan, który pojechał do wypadku pijany". Zapalają dwie świeczki, między nimi umieszczają zdjęcie chłopca. - Będę stała aż do skutku, choć nie wiem czy siły mi na to pozwolą - mówi Wiesława Kaniecka, matka chłopca. Linda, siostra Dawida, nie mówi nic....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta