Arcydzieło na ręku
HISTORIA
Pod koniec lat osiemdziesiątych szwajcarskiefabryki niemal podwoiły produkcję tradycyjnych czasomierzy
Arcydzieło na ręku
PIOTR KOśCIELNIAK
Z egarek, który nosimy na ręku, to nie tylko przyrząd pokazujący, mniej lub bardziej dokładnie, upływ czasu. Właściwie od zawsze stanowił on także wyznacznik statusu majątkowego właściciela, dla kobiet będąc eleganckim dodatkiem, a dla mężczyzn praktycznie jedyną biżuterią. Wśród wszystkich zegarków naręcznych szczególnym prestiżem cieszą się urządzenia wyprodukowane w Szwajcarii.
Powstanie mechanicznego nakręcanego zegara - tak jak zresztą wielu innych wielkich wynalazków ludzkości - owiane jest tajemnicą, a o to, kto był pierwszy, spierają się historycy. Najprawdopodobniej na pomysł ten najwcześniej wpadł Peter Henlein - rzemieślnik z Norymbergi w Niemczech. W okolicach 1500 roku zdołał on zamknąć mechanizm odmierzający czas w obudowie, na której umieścił tarczę i wskazówkę. Zegar działał dzięki odwijającej się sprężynie, która napędzała wskazówkę pokazującą godzinę. Drugiej wskazówki - minutowej - nie było - zegar Henleina z trudem zachowywał dokładność co do godzin, a co dopiero mówić o minutach.
Pierwsze zegary były duże, niedokładne i horrendalnie drogie. Stać na nie było tylko najbogatszych. Właściciel...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta