Zamiast dżungli -- las wieżowców
SINGAPUR
Tygrys Dalekiego Wschodu
Zamiast dżungli -- las wieżowców
EWA KUNKEL
Tempo rozwoju tej wyspy-państwa jest zawrotne. Podobno jeszcze 100 lat temu tygrysy żyły tu swobodnie. Dzisiaj całe państwo zwane jest "tygrysem Dalekiego Wschodu", ale prawdziwe drapieżniki można spotkać już tylko w zoo. Na wolności z bogatej podrównikowej fauny zostały jedynie ptaki, nieliczne stada małp i jaszczurki. Przyroda, choć ma siłę ekspansji charakterystyczną dla tego klimatu, jest temperowana i przystosowana do potrzeb wielkomiejskiego życia i na użytek turystów, spragnionych równikowej egzotyki.
Współczesną wizytówką Singapuru nie jest już dżungla, ale las wieżowców, usytuowanych na południowym cyplu wyspy. Tym, którzy przybywają samolotem, jego widok kojarzy się z nowojorskim Manhattanem. I jest to skojarzenie, które pochlebia Singapurczykom. Chcą oni bowiem widzieć swój kraj jako azjatycką replikę amerykańskiej czy zachodnioeuropejskiej cywilizacji. Snobują się nawet na pewne zwyczaje europejskie, zupełnie obce kulturowo tej społeczności, która składa się w większości z Chińczyków i Malajów. W listopadzie i grudniu ulice miasta i domy towarowe oblepione są wymyślnymi bożonarodzeniowymi dekoracjami, łącznie z sypiącym się na ich głowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta