Bez ustępstw
TURCJA
Problem zwalczania islamistów poróżnił cywili i wojskowych, którzy dotychczas w tej sprawie działali w duchu daleko posuniętej zgody. Tym razemsą trzy strony konfliktu: fundamentaliści, armia i rząd.
Bez ustępstw
TERESA STYLIńSKA
Niemal wszystko, co dzieje się obecnie w Turcji, w tle ma otwarcie postawione pytanie: kto powinien zwalczać islamistów i jak należy to robić? Ale takżepytanie inne, ukryte: czy nie jest aby za późno? Czy nie doszło do tego, że wzrost wpływów islamskich da się zahamować już tylko siłą?
Wydawało się, że rozwiązanie partii islamskiej położy kres sporom i konfliktom wokół jej działalności, przynajmniej na jakiś czas. W Turcji bywało tak zawsze, gdy ztakich czy innych powodów dochodziło do likwidacji jakiegoś ugrupowania. Na jego miejsce z reguły powstawało inne, które potem bacznie strzegło się, by nie podzielić losu poprzednika. Ale tym razem sprawy pod każdym względem toczą się inaczej.
Konflikt na trzy strony
Konflikt nie sprowadza się już do sporu między islamistami i obrońcami świeckiego charakteru Republiki Tureckiej. Problem zwalczania islamistów poróżnił bowiem cywili i wojskowych, którzy do tej pory w tej przynajmniej sprawie działali w duchu daleko posuniętej zgody. Dlatego tym razem są aż trzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta