Referendum nie jest dobre na wszystko
REFORMA ADMINISTRACJI
Referendum nie jest dobre na wszystko
WOJCIECH SADURSKI
Propozycja rozpisania referendum w sprawie reformy administracyjnej kraju wysuwana jest oczywiście przez te siły polityczne, które niechętne są rozwiązaniom popieranym przez większościową koalicję parlamentarną. Z kolei przeciwni pomysłowi referendum są -- co zrozumiałe -- ci, którzy mają za sobą parlamentarną większość. Jest to zgodne z powszechniejszą regułą: referendum jest traktowane jako metoda przeprowadzania rozwiązań, którym parlament jest niechętny, albo zablokowania rozwiązań, do których dąży parlamentarna większość.
Nie ma w tym nic specjalnie oburzającego: w końcu każda siła polityczna powinna szukać najbardziej efektywnych metod wpływania na politykę, byle byłyby zgodne z prawem. Jeśli PSL, które przegrało batalię przeciwko powiatom w debacie konstytucyjnej, apotem uzyskało marny wynik w wyborach parlamentarnych, dziś stara się użyć referendum do zablokowania reformy administracyjnej -- to jest to prawo tej partii. Z kolei prawem komentatorów jest pokazywanie, że za sloganami o demokratycznym charakterze referendum kryje się często chęć obejścia wyników wyborów.
Z punktu widzenia partii zmarginalizowanej jest to strategia minimalnego ryzyka: skoro i tak w parlamencie sprawa jest przegrana, to co szkodzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta