Zakaż bliźniemu, co tobie niemiłe
Wielupolityków argumentuje: za skutki palenia co czwartego Amerykanina płacą wszyscy obywatele. Jednak z wyliczeńwynika, że palacze finansowo nie obciążają społeczeństwa.
Zakaż bliźniemu, co tobie niemiłe
JACEK KALABIńSKI
z waszyngtonu
Grupa dwudziestu młodocianych bandziorów z Salt Lake City, uzbrojonych w łańcuchy, pieprz w sprayu i kije baseballowe, bestialsko pobiła dwóch studentów palących na ulicy papierosy. W południowej Kalifornii działacze antynikotynowi chodzą do barów, w których nie przestrzega się całkowitego zakazu palenia, obserwują, kto pije i pali, a następnie wychodzą za tymi osobami i przez telefon komórkowy donoszą policji, że kierowca danego samochodu jest nietrzeźwy. Wszystkie chwyty są dozwolone w fanatycznej akcji zwalczania palenia. Amerykańskie elity już dawno rzuciły palenie i teraz zgodnie z maksymą tutejszych liberałów: "zakaż bliźniemu, co tobie niemiłe", chcą wymusić niepalenie na 50 milionach Amerykanów, którzy jeszcze sięgają po papierosa.
W takiej atmosferze zaczęła się w poniedziałek debata w Senacie USA nad ustawą mającą wydusić z firm tytoniowych 516 miliardów dolarów. Jest oczywiste, że przemysł tytoniowy przerzuci te koszty na konsumentów. Rząd ma też podnieść podatek od papierosów o 1, 5 dolara na paczce....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta