Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W kolejce do parlamentarzysty

21 maja 1998 | Kraj | KS

OBYCZAJE

Najczęściej ludzie proszą o pomoc posłów i senatorów należących do ugrupowania rządzącego i znanych z radia czy telewizji.

W kolejce do parlamentarzysty

KATARZYNA SAD łOWSKA

Polacy wierzą, że ten, kto ma władzę, może załatwić wszystko, dlatego wystarczy jeden telefon znanego posła czy senatora do wybranego urzędu i urzędnika, a problemy znikną. Bezdomni, gospodynie domowe, emeryci, rolnicy, przedsiębiorcy, artyści, a nawet profesorowie, uważają, że po pomoc najlepiej udać się do rządzących. Są przekonani, że to oni pomogą w unieważnieniu krzywdzących wyroków sądowych, wpłyną na zmianę niekorzystnych decyzji wydawanych przez urzędy państwowe czy samorządowe, załatwią pracę i mieszkanie, poszukają lekarza.

Nieważna bandera, ważnaskuteczność

-- Polacy nauczyli się przychodzić do władzy ze swoimi kłopotami, na skargę. Kiedyś były to wyłącznie instancje partyjne, bo one sprawowały pieczę nad całą rzeczywistością. Odwiedzano więc instytucje powiatowe, wojewódzkie albo Komitet Centralny -- wszędzie poczekalnie były pełne niezadowolonych i pokrzywdzonych obywateli -- mówi Paula Sawicka -- szefowa biura poselsko-senatorskiego UW, mieszczącego się przy ulicy Flory -- Od tamtej pory niewiele się zmieniło.

Do warszawskich biur parlamentarzystów przyjeżdżają ludzie z całej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1392

Spis treści

Raporty

Zamów abonament