Prywatyzacja kozła ofiarnego
Prywatyzacja kozła ofiarnego
Mirosław Usidus
Obowiązujące od kilkunastu miesięcy nowe logo i zielono-żółte barwy firmowe przedsiębiorstwa kolportażu prasy Ruch S. A. mogą wzbudzać mieszane odczucia estetyczne. Lepszy ten niż poprzedni, powiedzą ci, którzy pamiętają charakterystyczny czerwony młot umieszczony na każdym kiosku.
Zmiana znaku to jednak tylko symbol. Ważniejsze, co zmienia się w zasadach funkcjonowania, traktowania klientów i sytuacji prawnej firmy. Tu pojawiają się dwa obozy. Pierwszy, do którego należy duża część wydawców gazet, Urząd Antymonopolowy, część kioskarzy i zapewne klientów, hołduje przekonaniu, że "Ruch" jako instytucja od momentu oddzielenia go od RSW zmienił się w stopniu bardzo nieznacznym, nie tylko pozostając monopolistą, ale w dodatku monopolistą bardzo nieudolnym, obwinianym za nieprawidłowe nadziały gazet w poszczególnych regionach, przez co według wydawców sprzedaż ich tytułów jest mniejsza niż faktyczne zapotrzebowanie rynkowe. Wydawcy uważają, iż wobec błędów w kolportażu grzechem jest pobieranie przez "Ruch" marży sięgającej 30 procent.
Pretensje dołączają dzierżawcy punktów sprzedaży, narzekający na zbyt wysoką marżę od obrotów, a przede wszystkim na narzucanie im asortymentu, co w dużej mierze sprzeczne jest z interesami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta