46 godzin dramatu na Atlantyku
GIBRALTAR
Zatonął statek zpolską załogą
46 godzin dramatu na Atlantyku
Wrejonie Gibraltaru zatonął statek zpolską załogą. Rozbitkowie ponad czterdzieści godzin czekali na pomoc. Uratowano sześć osób. Wśrodę wnocy poszukiwano czterech zaginionych członków załogi.
-- Statek przechylił się błyskawicznie -- opowiada jeden zmarynarzy, który ocalał. Prosił, by nie podawać jego nazwiska. -- Nie mieliśmy czasu, by zabrać cokolwiek. Wyskakiwaliśmy do morza prawie nadzy. Tratwa, która uratowała nam życie, została uszkodzona, gdy rozwijała się na morzu. Potem przez kilkadziesiąt godzin czekaliśmy na pomoc, bez przerwy wylewając słoną wodę, która zalewała pokład. Cały czas nadawaliśmy też sygnały radiowe, wzywając pomocy. Po 46 godzinach, kiedy byliśmy ukresu sił, przypłynął statek, który nas uratował.
"Rautz" zatonął wnocy zniedzieli na poniedziałek około 100 mil morskich na zachód od Cieśniny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta