Orahovac, miasto widmo
Nie ma zgody na misję Gonzaleza
Orahovac, miasto widmo
Przygotowania do polskiej misji w Kosowie
Martwy koń, jedna z ofiar walk w Orahovacu. Fot. (C) AP
- Orahovac, miasto zamieszkane w 90 proc. przez Albańczyków, leżące w południowo-zachodniej części Kosowa, niedaleko Djakovicy, jeszcze przed kilkoma dniami liczyło ponad 20 tysięcy mieszkańców. Teraz przypomina miejscowości w Bośni po "czystkach etnicznych" - powiedział wczoraj "Rz" komentator telewizji bułgarskiej Ljubczo Neczkov, który był w Orahovacu po opanowaniu miasta przez serbską policję. - Pozostało zaledwie kilkuset Albańczyków. Wyludnione są okoliczne wsie. Wiele domów zostało zburzonych i spalonych. Liczba zabitych nie jest znana, źródła albańskie mówią o setkach poległych - dodał bułgarski dziennikarz.
Minister spraw zagranicznych Niemiec, Klaus Kinkel, z wielkim zaniepokojeniem stwierdził wczoraj, że ani Serbowie, ani kosowscy Albańczycy nie podejmują poważnych działań zmierzających do ograniczenia zbrojnej przemocy i wznowienia negocjacji. Zdaniem Kinkla w celu rozwiązania konfliktu zagrażającego pokojowi światowemu niezbędne będzie użycie międzynarodowych sił zbrojnych. Wcześniej należałoby jednak zwołać międzynarodową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta