Nigdy za wcześnie na demokrację
Martin Lee, przewodniczący Partii Demokratycznej Hongkongu
Nigdy za wcześnie na demokrację
Minął rok od przejścia Hongkongu pod kontrolę Chin. Co się zmieniło?
MARTIN LEE: Jeśli tu się nie mieszka, to bardzo trudno jest zauważyć jakąś większą zmianę. Ale w rzeczywistości zmieniło się wiele, straciliśmy niektóre prawa. Przede wszystkim zmieniono ordynację wyborczą. Zpozoru więc normalnie funkcjonuje parlament, są w nim demokraci, a 24 maja odbyły się wybory. W ielu zatem może sobie pomyśleć -- wszystko w Hongkongu idzie dobrze, ludzie są wolni, a demokraci nie tylko biorą udział w wyborach, ale nawet je wygrywają, ponieważ w bezpośrednich wyborach zdobyliśmy dwie trzecie mandatów. Niestety, za sprawą zmienionej ordynacji mamy w parlamencie tylko jedną trzecią mandatów, awiększość przypadła politykom de facto mianowanym przez Pekin.
Dlatego jest to wolność względna ija sam jestem człowiekiem tylko względnie wolnym. Bo, przykładowo, jeśli urządzimy jakąś pokojową demonstrację na ulicy, to policja nie zatrzyma nas. Jeśli jednak będzie to demonstracja zupełnie pokojowa, ale na rzecz wolnego Tybetu, Tajwanu lub Hongkongu, wówczas policja zatrzyma nas iaresztuje, ponieważ, według władz, "zagraża to narodowemu bezpieczeństwu ijedności". Dlatego też nie mam pewności, czy za rok lub dwa będziemy mogli się znów spotkać. W ystarczy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta