Prędkość, która przynosi śmierć
Prędkość, która przynosi śmierć
Twierdzenie, że spadek prędkości o jeden kilometr na godzinę zmniejsza liczbę wypadków o 3 proc. ("Prędkość, która przynosi śmierć", "Rz" nr 181 z 4 sierpnia 1998 r. ), ma charakter jedynie propagandowy. Być może zobliczeń w ynikają jakieś liczby, mają one jednak charakter wielkości średnich. Autor nie podaje na przykład, dla jakiego ruchu zostały obliczone. Inne są bowiem zagrożenia wruchu na drodze ekspresowej, ainne wruchu miejskim.
Nie twierdzę, że wszyscy polscy kierowcy jeżdżą odpowiedzialnie ibezpiecznie. Część znich, spiesząc się, gra w swoistą rosyjską ruletkę. Ale przypisy idrogi powinny być tak skonstruowane, by takie zabawy stały się niemożliwe albo przynajmniej pozbawione sensu. Dramat na polskich drogach nie polega bynajmniej na tym, że limity prędkości są za wysokie, ale na braku odpowiedzialności karnej dysponenta drogi za:
-- stan nawierzchni (na przykład obniżenie współczynnika tarcia, koleiny, dziury, progi zwalniające) ;
-- błędną konstrukcję pasa drogowego (źle wyprofilowane zakręty, szczególnie na wzniesieniach/ zjazdach; proste obliczenie wykazuje istotne obniżenie siły tarcia statycznego na tych odcinkach drogi, co oznacza, że możliwe jest obniżenie "przyczepności" nawet o 30 proc. na suchej drodze! );
-- błędne rozgraniczenie ruchu pieszego, rowerowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta