Z drugim paszportem w bocznej kieszeni
WIZY
Polska nie dla Kanadyjczyków podejrzewanych, że są Polakami
Z drugim paszportem w bocznej kieszeni
KAZIMIERZ GROBLEWSKI
Z powodu wymogów, stawianych przez polskie konsulaty w Kanadzie, część Polonii rezygnuje z odwiedzenia Polski. Konsulaty wymagają od Polaków legitymowania się polskimi ważnymi paszportami, wiedząc, że wielu z nich tych paszportów nie ma. Mają paszporty kanadyjskie, ale konsulat odmawia wstawiania do nich wiz.
W "Rzeczpospolitej" z 19 października 1998 r. ukazał się list w tej sprawie czytelnika z Kanady. Odpowiedział mu, w numerze z 27 października 1998 r. , Radosław Sikorski, podsekretarz stanu w MSZ.
Rzecz dotyczy Polaków -- dwupaństwowców, dla których Kanada jest krajem drugiego obywatelstwa. Większość z nich ma nieważne polskie paszporty -- bo ich stare paszporty PRL, na które przyjechali do Kanady, straciły ważność -- lub nie ma wcale polskich paszportów. Podróżują po świecie, okazując paszport kanadyjski. Z takim też paszportem zgłaszają się do konsulatów RP w Kanadzie po polską wizę, gdy chcą odwiedzić kraj. Jeszcze do niedawna nie mieli problemów: składali wniosek opolską wizę, płacili, otrzymywali ją i na paszportach kanadyjskich, jako Kanadyjczycy, jechali do Polski. Wiosną obecnego roku wszystko się nagle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta