Wiza numer 224
Wiza numer 224
FOT. RYSZARD MALIK
Inter-Continental to hotel zbudowany przez Niemców w końcu lat sześćdziesiątych. Jedyny wówczas tej klasy obiekt w Azji Środkowej. Obsługa była szkolona przez Niemców, co do dziś, mimo wojny, zniszczeń i dramatów osobistych tych ludzi, można zauważyć. Mimo że nie mają wiele do zaoferowania, to, co podają, robią w tak elegancki sposób, że kelnerzy w wielu polskich hotelach mogliby się od nich uczyć. Nie tylko obsługi, ale i zachowania wobec gościa. Ci starzy, biedni i skazani przez los na cierpienie ludzie zawsze są uśmiechnięci i gotowi do pomocy.
Z okien hotelu widać niemal cały Kabul. Inter-Continental leży na wzgórzu. Co z tego, kiedy nie mogę, tak jak to jest w normalnym kraju, wziąć taksówki ani nawet wyjść na spacer do miasta. Po zachodzie słońca muszę siedzieć w hotelu. Mój tłumacz i zarazem "opiekun" Dżohsan Mir tłumaczy mi, że po zachodzie słońca ludzie zostają w domu. - Po co chcesz iść do miasta? Tam nikogo nie ma - przekonuje.
Poznani przeze mnie właśnie pracownicy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża dziwią się, że nie mogę ich odwiedzić wieczorem. - Jest godzina policyjna - wyjaśniam, powołując się na Dżohsana Mira. Rzeczywiście jest, ale dopiero od dziewiątej wieczorem, a słońce zachodzi około piątej po południu. Pytam mojego kierowcę,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta