Jak długo to jeszcze
Szpital w Wąbrzeźnie działa bez anestezjologów
Jak długo to jeszcze
MA
ł
GORZATA
SOLECKA
Wąbrzeźno, województwo kujawsko-pomorskie. Stolica powiatu. I szpital -- dwieście łóżek. Oddziały -- chirurgia, ginekologia z położnictwem, pediatria i interna. Niby nic nadzwyczajnego. Ale ten szpital od ponad dwóch miesięcy (a dokładnie od 4 stycznia) działa praktycznie bez anestezjologów. W dodatku szanse na to, że sytuacja w najbliższym czasie się zmieni, są niewielkie. Co najdziwniejsze, władze szpitala zachowują się tak, jakby problem nie istniał. Choć jednocześnie przyznają, że trzeba go szybko rozwiązać.
Jeszcze dwa, trzy tygodnie temu brak opieki anestezjologicznej w szpitalach nikogo nie dziwił -- trwał protest lekarzy tej specjalizacji. Protest, przypomnijmy, polegający na tym, że część z około 2700 anestezjologów zwolniła się z pracy, a większość z tych, którzy pozostali w szpitalach, pracowała jak na ostrym dyżurze. O co lekarzom chodziło? Chcieli, by ich niepubliczne ZOZ mogły podpisywać kontrakty z kasami chorych. Rząd tłumaczył, że jest to prawnie niemożliwe. Anestezjolodzy przystali więc na to, że będą mogli świadczyć swoje usługi w szpitalach na umowach o pracę, indywidualnych kontraktach lub przez swój niepubliczny ZOZ, jeśli ten zawrze kontrakt ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta