Sojusznicy dalecy od ideału
Sojusznicy dalecy od ideału
Polska wstydzi się narzuconego jej ponad 50 lat temu małżeństwa z Sowietami i mało sprawnych samolotów ze Wschodu. Oficerowie topornie składają angielskie zgłoski i usprawiedliwiają błędy raczkującej jeszcze cywilnej kontroli nad armią. Tymczasem naszym przyszłym partnerom, krajom NATO, też nie brakuje problemów. Jedne do dziś nie mają armii, w innych to wojsko dyktuje warunki cywilom. Są wreszcie członkowie paktu wojujący między sobą. Jakby mało było paradoksów, sojuszowi przewodzi dawny sympatyk Marksa.
Przed konfesjonałem
Kompleks agresora. Z takim problemem RFN zastukała do bram NATO. Członkowie sojuszu zaryzykowali eksperyment. W maju 1955 r. przyjęli do swojego grona państwo, z którym jeszcze niedawno walczyli. Zdemilitaryzowane Niemcy zachodnie nie miały wtedy własnej armii. Ponaglane zza oceanu, dopiero w rok później zaczęły formować wojska, wcielając do nich m.in. byłych żołnierzy Wehrmachtu. Weryfikacją kadry dowódczej, od pułkownika wzwyż, zajęła się Komisja Oceny Personalnej. Spośród 601 kandydatów zaakceptowała pięciuset. Do wojska wcielono także byłych żołnierzy Waffen-SS. Oddziały te w czasie II wojny światowej brały udział w akcjach bojowych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta