W oczekiwaniu na AWACS-y
Pilotów macie dobrych. Ale angielskiego muszą się jeszcze trochę poduczyć - mówi kanadyjski pilot polskiego pochodzenia
W oczekiwaniu na AWACS-y
KRZYSZTOF MIK
- Kiedy w waszej kantynie będzie można zjeść polski bigos? - Oj, jeszcze parę ładnych lat - odpowiada służący w NATO-wskiej bazie w Geilenkirchen kapitan George Szukala, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia. - Hiszpanie weszli do sojuszu w 1982 roku, a dopiero od paru miesięcy mają tu swoich ludzi.
System Wczesnego Ostrzegania z Powietrza - AEW (Airborne Early Warning), to największy pod względem finansowym i organizacyjnym projekt o charakterze ściśle militarnym, jaki NATO zrealizowało w swojej dotychczasowej historii. Główna europejska baza będących podporą systemu AWACS-ów (Airborne Warning and Control System), czyli znanych z regularnych lotów nad Bośnię i Hercegowinę samolotów z wielkim grzybem na grzbiecie, znajduje się w Geilenkirchen, małym niemieckim miasteczku nieopodal holenderskiej granicy (okolice Akwizgranu).
Pracuje tu i mieszka prawie trzy tysiące żołnierzy i cywilów z Belgii, Niemiec, Danii, Grecji, Włoch, Kanady, Holandii, Norwegii, Portugalii, Hiszpanii oraz oczywiście USA. Nawet Luksemburg, mimo że nie oddał do dyspozycji tego wojskowego ośrodka ani jednego pilota, może czuć się dumny. Na ogonie niemal każdego AWACS-a namalowany jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta