Spór o pojednanie
Odkreślenie przeszłości grubą kreską nie może być jej zamazaniem i odesłaniem w niebyt społecznej pamięci
Spór o pojednanie
Jerzy Marek Nowakowski
"Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Dziś już mało kto pamięta, jak wściekłą histerię wywołały te słowa zawarte w liście polskiego Episkopatu do biskupów niemieckich sprzed blisko 30 lat. Komunistyczna propaganda, w tym wypadku z aprobatą niemałej części społeczeństwa, krzyczała, że nie mamy powodów, by prosić o przebaczenie, ani by -- przedwcześnie -- przebaczać. A przecież ze współczesnej perspektywy list ten jest przywoływany nieledwie jako podstawa normalizacji stosunków pomiędzy Warszawą a Berlinem. Wówczas trzeba było liczącej dwa tysiąclecia mądrości Kościoła i żelaznego charakteru prymasa Stefana Wyszyńskiego, by na taki gest przebaczenia i pojednania, się zdobyć.
Przeglądając starą publicystykę Andrzeja Drawicza znalazłem w "Sporze o Rosję" następujący passus: Jasność widzenia i myślenia jest dziś naszym głównym narodowym dobrem i naszą bronią. Kiepsko będzie, jeśli zabraknie jej tym, którzy siądą kiedyś z Rosjanami do stołu obrad i zamiast pięknych słów "przebaczamy i prosimy o przebaczenie", po których nastąpi mowa rzeczowa i otwarta -- zaczną się najeżać, nadymać i wykładać litanię krzywd. Bardzo podobnie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)