W sąsiednim domu tańczy niedźwiedź
MACEDONIA
Od chaty Sulejmaniego na skraju wsi do granicy jest 300 metrów. Tam jest wojna. Tu Albańczycy i Serbowie mieszkają obok siebie.
W sąsiednim domu tańczy niedźwiedź
PAWEł RESZKA
ze skopje
Tomislav Stojković pije białe wino we wsi Czetirce. To właśnie w tej okolicy Serbowie złapali niedawno trzech żołnierzy amerykańskich. Chociaż słońce jeszcze wysoko, Tomislav ma już dobrze w czubie.
-- Panowie, powiedzcie naszym braciom, Polakom, że Clinton to drugi Hitler -- mówi, a twarz mu czerwienieje. Kładzie rękę na pistolecie i powtarza po raz setny: -- Niech Europa się obudzi. Mówi Tomislav Stojković z Tabanowców. Obrońca prawosławia, zwany też "Czetnikiem".
Pan Stojković przyjechał swoim oplem na niemieckich numerach w odwiedziny do kolegi, inżyniera Milosza Aleksicia. Obaj mężczyźni usiedli na werandzie i zaczęli się raczyć domowym winem. Co w tych czasach może być tematem rozmowy? Wojna i polityka oczywiście. Obaj są Serbami, ale mieszkają w Macedonii. To nie ich wina, że Jugosławia rozpadła się i w 1992 roku stali się obywatelami innego państwa. Teraz ich rodacy po drugiej stronie granicy, która przebiega opodal, walczą z koalicją państw NATO. W Serbii zostały ich rodziny i przyjaciele. 65-letni Stojković, gdy to wspomina, ma łzy w oczach:
-- Nie wiem, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta