Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Język aktów prawnych

30 czerwca 1999 | Prawo | PS

POLEMIKA

Zakup nigdy nie oznacza sprzedaży

Język aktów prawnych

W artykule "Zakup nie zawsze oznacza sprzedaż" ("Rz" z 26 maja) pani Kamilla Kurczewska stwierdziła, że może z łatwością bronić poglądu, iż słowo "zakup" określa nie tylko umowę sprzedaży, lecz również umowy nienazwane zawierające esentialia negotii typowe dla umowy sprzedaży, czyli że pojęcie "zakup" jest szersze od pojęcia "sprzedaż", z czego autorka wywodzi daleko idące wnioski dotyczące wykładni rozporządzenia Rady Ministrów z 7 maja1996 r. (Dz. U. nr 57, poz. 259).

Otóż nie sposób zgodzić się z jej poglądami, nie tylko zresztą dlatego, że wcale ich nie uzasadniła. Za jedną z podstaw rozumowania przyjęła niezdefiniowanie pojęcia "zakup" w żadnym akcie prawnym. Twierdzę, że jest to nieprawda, ponieważ pojęcie to zostało zdefiniowane (choć nie wprost) w tytule XI kodeksu cywilnego, dotyczącym umowy sprzedaży (art. 535-581). Ustawodawca wprowadza tam pojęcia "sprzedawca" i "kupujący" jako stron "umowy sprzedaży" (art. 535). Z zasad gramatyki wiadomo natomiast, że "kupujący" jest imiesłowem od czasownika "kupować", a od niego pochodzi słowo "kupno", które z kolei jest synonimem słowa "zakup" jako czynności (por. Słownik synonimów, pod red. Andrzeja...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1736

Spis treści

Konflikt w Kosowie

Zamów abonament