Dwa światy
Dwa światy
LESZEK PŁAŻEWSKI
Przynajmniej raz na dwa miesiące Andrzej Pokropek odwiedzał swą matkę. Matka bowiem mieszkała daleko, na ziemiach zachodnich. To znaczy tam, gdzie Andrzej przyszedł na świat i spędzał wczesną młodość. Ale obecnie jego miastem była Warszawa. Do miasteczka swego dzieciństwa odnosił się z pewną rezerwą. Zresztą nie ma się czemu dziwić. Łatwiej człowiek z małego miasta asymiluje się w dużym niż odwrotnie.
Mimo to, tamto dalekie miasteczko podczas każdego pobytu pozostawało mu długo w pamięci. Obrazy niedawno widziane łączyły się z dawniejszymi, z całym kolorytem i wszystkimi odcieniami. Pozostawała więc pewna ciągłość. Z każdym rokiem trwalsza.
Zupełnie inaczej było z matką. Matka nie miała tej ciągłości. Urodziła się i wychowała w Warszawie. Na ziemie zachodnie, albo inaczej dawne poniemieckie, zaciągnęła ją i jej męża, ojca Andrzeja, jakaś nadzieja po zawierusze wojennej. Oboje byli pewni, że na nowym łatwiej im będzie żyć, niż w zrujnowanej z wypalonymi kikutami kamienic stolicy. Tam w niedużym miasteczku, pełnym domków z czerwonej cegły i zielonych ogrodów, otrzymali całkiem ładne mieszkanie, a ojciec pracę w świeżo uruchomionych zakładach włókienniczych.
Ciężej im było jedynie przyzwyczaić się do nowych sąsiadów. Zarówno tych ze środka kraju, jak i tych z obrzeży. Ludzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta