Wojsko i policja nie będą strzelać do narodu
Wojsko i policja nie będą strzelać do narodu
Rozmowa z Huberem Matosem, przewodniczącym działającej w Miami organizacji Kuba Niezależna i Demokratyczna
Czy zajścia, które 5 sierpnia wstrząsnęły Hawaną, są przejawem manifestowanego tym razem otwarcie niezadowolenia Kubańczyków z dyktatury Castro?
Opór na Kubie trwa od 35 lat. W tym czasie przez więzienia przeszło ponad 300 tys. działaczy politycznych. Obecnie można już mówić o nowym pokoleniu więźniów politycznych. Są ich tysiące. Ostatnie zamieszki w Hawanie nie były odosobnionym protestem. Do podobnych zdarzeń doszło wcześniej, np. w Cojimar czy Regla.
W ciągu dwóch ostatnich lat bunty wybuchały także na prowincji, w rejonach oddalonych od Hawany, jednak nie zyskały takiego rozgłosu jak ostatnie zajścia. Zamieszki trwały czasem kilka godzin, czasem kilka dni. Były brutalnie tłumione przez władze, a ich przywódców aresztowano. W wydarzeniach z 5 sierpnia brali udział ludzie młodzi, było ich bardzo dużo, do zamieszek zaś doszło w strategicznym punkcie Hawany, w porcie i jego okolicach. Dlatego nabrały takiego rozgłosu.
Myślę, że obecnie mamy do czynienia z nową formą protestu. Daje się zauważyć, że ludzie przezwyciężają lęk, który towarzyszył im przez 35 lat. Przyczyną jest głód, polityczne zniewolenie, brak perspektyw na rozwiązanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)