Pokonać, czy polubić PDS?
Dylemat niemieckich demokratów
Pokonać, czy polubić PDS?
Krystyna Grzybowska z Bonn
"Należy wspierać socjaldemokratów na tej samej zasadzie, na jakiej stryczek wspiera wisielca" -- pisał Lenin do brytyjskich komunistów, a o innych demokratycznych ugrupowaniach wyraził się cynicznie: "Oni są pożytecznymi idiotami". Socjaldemokraci w Saksonii-Anhalt są wspierani przez Partię Demokratycznego Socjalizmu (PDS) -- bezpośrednią następczynię komunistycznej SED. Czy poparcie to będzie stryczkiem dla socjaldemokratów w nowych krajach związkowych, czy też przeciwnie, PDS sprytnie wykorzysta naiwność innych partii demokratycznych -- tych "pożytecznych idiotów" -- i stanie się w dawnej NRD wiodącą siłą polityczną? Zastanawiają się nad tym najwybitniejsi politycy zjednoczonych Niemiec.
Odpowiedzi brak, natomiast roi się od spekulacji i dyskusji. Można się obawiać, że w powodzi tych polemik zapomina się o istocie problemu, czyli o tym, czym i kim są członkowie PDS i jaka jest przyszłość tej partii w kontekście rozwijającej się w dawnej NRD gospodarki rynkowej, stopniowego, ale nieubłaganego bogacenia się tamtejszego społeczeństwa prowadzącego do zasadniczych przemian w świadomości. Nie uwzględnia się także -- czas jest nieubłagany -- wymierania starej kadry partyjnej tęskniącej za czasami przywilejów i łask...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)