Długie kindżały Kaukazu
Nie widać szans na szybkie zakończenie konfliktu - "pełzająca" wojna będzie to przygasać, to wybuchać, aż Rosja przegra batalię, tak jak poniosła porażkę w Czeczenii
Długie kindżały Kaukazu
Walki w okolicach wioski Karamachi: rosyjscy żołnierze schwytali mężczyznę podejrzewanego o przynależność do oddziałów wahabickich.
AP
WOJCIECH GÓRECKI
Wszystkie poświęcone Kaukazowi analizy od dawna wymieniały Dagestan jako najbardziej niebezpieczne ognisko zapalne w tym regionie. Czeczenia to małe piwo w porównaniu tym, co wydarzy się w Dagestanie - w takim duchu wypowiadali się kolejni eksperci, zaś rosyjscy dziennikarze roztaczali apokaliptyczne wizje wojny, krwawej rzezi, histerii, rozkładu. W końcu stało się. Dagestan eksplodował. Czarne scenariusze zaczęły się urzeczywistniać.
Ta największa kaukaska republika to nieprawdopodobny tygiel narodów i języków. Kilkadziesiąt zamieszkujących ją grup etnicznych zachowało własny obyczaj, obrzędy, elementy stroju. Czternaście ma status "narodów paszportowych": ich nazwy wpisuje się do rosyjskich dowodów osobistych w rubryce "narodowość".
Pod kontrolą klanów
W dobie pieriestrojki prawie każda grupa wysunęła swoje żądania. Dotyczyły kultury, szkół z językiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta