Ostatnia niespodzianka Jelcyna
Najnowsze badanie opinii publicznej wykazało, że Rosja najbardziej chciałaby widzieć nowego Breżniewa, którego 20-letnie przywództwo dziś wspominane jest nostalgicznie jako "złota era stagnacji"
Ostatnia niespodzianka Jelcyna
NINA CHRUSZCZOWA
Najtrudniejszy problem z władzą to wiedzieć, kiedy ją oddać. Kolejny zaś problem, zwłaszcza w kraju takim jak Rosja, która w ciągu minionego tysiąclecia doświadczyła jedynie dyktatury, to wiedzieć - komu tę władzę oddać. Ogłaszając 31 grudnia swoją rezygnację, Borys Jelcyn w obu sprawach może wygrać, zapewniając nie tylko swoje osobiste bezpieczeństwo, ale i należyte miejsce w historii młodej demokracji rosyjskiej.
Jelcyn to ktoś więcej niż tylko człowiek, który ocalił Rosję w 1991 r., kiedy to zamach stanu dokonany przez komunistyczny "beton" zagroził zawróceniem zegara historii przez likwidację gorbaczowowskiej pieriestrojki i głasnosti. Podczas dziewięciu zagmatwanych lat, które nastąpiły potem, Jelcyn stworzył też nową Rosję, w znacznej mierze zgodną z jego własnym wizerunkiem: nieprzewidywalną, nieobliczalną, ale pełną obietnic. Rezygnując właśnie teraz, Jelcyn dał wybranemu przez siebie następcy, pełniącemu dziś obowiązki prezydenta Władimirowi Putinowi, najlepszą szansę wygrania wyborów zaplanowanych na marzec.
Czy nad całą tą sprawą ciążą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta