Banki utopione w żelatynie
Specjalnością Kazimierza Grabka są trudne kredyty
Banki utopione w żelatynie
Komentarz: Ustawa to za mało
Stanisław Grabek, bohater "afery żelatynowej", która wstrząsnęła rządzącą koalicją w 1998 roku
FOT. (C) PAP / CONTRAST IGNACY ŚNIECIŃSKI
Imperium "króla żelatyny" Kazimierza Grabka zbudowały największe polskie banki: Pekao SA, BGŻ i Bank Handlowy. Na początku lat 90. Grabkowi udzielono ogromnych kredytów, czasami "na telefon", bez zabezpieczeń, z pogwałceniem obowiązujących procedur. Straty banków wynoszą dziś co najmniej kilkanaście milionów złotych: kredyty były restrukturyzowane, spłaty rat odkładane, odsetki umarzane. "To pionierzy polskiego kapitalizmu", mówi o byłych dyrektorach radomskiego BGŻ Kazimierz Grabek.
Kazimierz Grabek zamknął swoje fabryki w Grójcu, Brodnicy i Puławach. Interesy przenosi do Zgierza, do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Można wątpić, czy Pekao SA i Bank Handlowy odzyskają pieniądze zainwestowane w likwidowane wytwórnie żelatyny. BGŻ już sprzedał z dużą stratą wierzytelności Grabka. Wątek trudnych kredytów dla Grabka przejawia się w dwóch prokuratorskich śledztwach. Historia tych kredytów, począwszy od lat 70. do dziś, to pasmo bezprecedensowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta