Nie tylko Chwalba
Nie tylko Chwalba
Wielkie zaskoczenie, a nawet oburzenie zapanowało w niektórych środowiskach politycznych i mediach, kiedy okazało się, że profesor Chwalba "zataił" (nie uważał za stosowne o tym wspomnieć) swoją pezetpeerowską przeszłość. Profesor Chwalba nie chciał się tym chwalić. Nie on jeden jednak. Inni mieli to szczęście, że ich wstydliwa przynależność pozostaje w mrokach zapomnienia.
Nikt nie może mieć przecież stuprocentowej pewności, że profesor Chwalba nie byłby bardzo dobrym prezesem Instytutu Pamięci Narodowej mimo swojej "niechlubnej", w jego mniemaniu, przeszłości.
Jacek Wasilewski, Warszawa